Jakiś czas temu przyjęłam bardzo fajne wyzwanie na medalion z Wiedźmina. Jako, że miałam odejść od sklejki i zacząć w końcu rzeźbić, tak też uczyniłam. Niestety dopiero zapoznaje się ze snycerstwem i w pewnym momencie wyzwanie mnie przerosło… ale… Znalazłam pół środek, z którego nawet jestem bardzo zadowolona.

Drewienko – tutaj jesion – wystrugane do pożądanego kształtu, a reszta wypalona pirografem, na koniec olej lniany. Na dzień dzisiejszy jest to mój mały sukces, ALE wyzwania nie kończę i pewnego dnia do was wrócę z takim medalionem w 100% wyrzeźbionym. Dajcie mi tylko czas na naukę. Na pierwszym zdjęciu widać do jakiego momentu doszłam i zwątpiłam.

Realizacja dla Wojciech „Kameleon” Pyttel

Chcesz zamówić cuda z drewna?
Zapraszam do kontaktu

This site is protected by wp-copyrightpro.com